Wst(ą)ęp do Rzymu (2005)

(Wpis jest powtórką z rozrywki, w oryginale był po angielsku, więc zostawiłam cytaty bez tłumaczenia)

Ach, "Rzym", jaki to cudowny serial! Powinnam chyba przede wszystkim przeprosić mojego dobrego przyjaciela T., który polecał mi go od samego początku, a ja oczywiście się opierałam (czasami jestem głupia) - pewnie ma też rację w sprawie "The Wire"...

Poniżej znajdziecie bardzo subiektywne wprowadzenie do moich ulubionych postaci - dlatego nie ma tu Pompejusza, mimo jego niewątpliwie dużej roli. Ani Katona.

Jak się zastanowić, "Rzym" jest historyczną operą mydlaną. Ale ponieważ jest "historyczny", widz wie, że niektóre rzeczy muszą się wydarzyć. Interesujące jest to, jak scenarzyści tłumaczą przyczyny, np. czy uwierzylibyście, że Juliusz Cezar został zamordowany, bo żona jednego z centurionów z 13-stego legionu miała romans? A tu proszę! W serialu są postaci, które znamy z tekstów źródłowych bardzo dobrze, takie, których istnienia możemy się domyślać i takie, które scenarzyści wymyślili od początku do końca, ale wszystkie mają jedną wspólną cechę: zostały ożywione przez fantastycznie utalentowaną obsadę.

SPOILERYSPOILERYSPOILERYSPOILERYSPOILERYSPOILERYSPOILERYSPOILERY

***

Tytus Pullo to główny bohater serii. No, jeden z dwóch.



Gajusz Juliusz Cezar: You're a thief - a foolish, incompetent thief. But you have served us well in the past so we will pretend your foolishness is a species of honesty and let you go unpunished. In fact, I think we should reward you. I do not like to quarrel with fortune and clearly she's taken you for a pet.

To prosty żołnierz z prostym gustem.

Lucjusz Vorenus: Pullo, when was the last time you were with a woman who wasn't crying or wanting payment? Do you think of *nothing* but women?
Tytus Pullo: What else is there?
[myśli intensywnie]
Tytus Pullo: Food, I s'pose.


Ale wie też parę rzeczy o kobietach, o których Lucjusz nie ma pojęcia:

[Tytus udziela Lucjuszowi porad małżeńskich]
Tytus Pullo: When you couple with her, there's a spot just above her cunny, it's like a little button. Now... attend to that button, and she will open up, like a flower.
Lucjusz Vorenus: [przerażony] How do you know this about her?
Tytus Pullo: *All* women have them! Ask anyone!


Ach tak, nie wiecie, kim jest Lucjusz. To drugi główny bohater.




A przy okazji, to jest jego żona Niobe.



Śliczna, prawda? (aż trudno uwierzyć, jaką zołzą była w "Torchwoodzie"...) 

Tytus and Lucjusz są BFFs, pomimo tego, że ich znajomość nie zaczęła się jakoś wyjątkowo dobrze. Słyszałam jednak, że jeśli dwaj mężczyźni zaczynają od bójki, to potem albo się znienawidzą, albo pokochają. Tytus i Lucjusz robią obie te rzeczy.

Jeśli Tytus i Lucjusz zbyt długo będą rozdzieleni, wszechświat wybuchnie. *trufax*

Masjusz: You and Pullo are like Castor and Pollux. (no wiecie, wzór braterskiej miłości *hi hi*)

Lucjusz często gniewa się na Tytusa, ale nie przestaje go kochać.

Masjusz: What are you doing here? I thought you said Pullo is dead to you.
Lucjusz Vorenus: He will be dead to all soon.
(i tu powinniście zobaczyć twarz Lucjusza, pełną niewysłowionego żalu)

Tytus i Lucjusz są spiriti movens Rzymu (Tytus raz nawet obalił republikę - to nie spoiler, to tytuł odcinka). Wszystko dzieje się z ich winy. No, może 70% wydarzeń dzieje się z ich powodu.

Pozostałe 30% dzieje się z powodu machinacji tej pani:


 
Atia z Juliuszów: I've been thinking. We should get married.
Marek Antoniusz: Married? Why should we want to do that of all things?
Atia z Juliuszów: Perhaps I love you.
 
Marek Antoniusz: Ah. You're joking. For a moment there, you had me worried.

Atia z Juliuszów jest siostrzenicą Cezara. Albo matką Cezara, w zależności od tego, którego ma się na myśli. Ma dwójkę dzieci, Oktawię i Oktawiana (bardzo oryginalnie, prawda?)

Oktawia to szara myszka. Naiwna panna, wierzy w prawdziwą miłość, dobre intencje i pewnie również w świętego Mikołaja.



Nie przepada w związku z tym za swoją matką.

Oktawia z Juliuszów: Mother, I would rather it were not you who killed me. If you have no objections.
Atia z Juliuszów: Why ever not? You can't still be angry with me!


Oktawian kiedyś stanie się bardzo ważny, ale na razie jest tylko małym chłopcem. Choć niezmiernie utalentowanym w sprawach polityki.



Oktawian jest przyjacielem Tytusa (w pewnym sensie), choć ich znajomość nie zaczęła się najlepiej (nienajlepsze początki to znak rozpoznawczy Tytusa): 

Gajusz Oktawian: I am Gaius Octavian of the Julii. Great nephew of Julius Caesar.
Tytus Pullo: Gaius who?

Gajusz Oktawian: I am a Roman citizen of noble birth. And I order you to cut these ropes.
Tytus Pullo: Say please.
 
Gajusz Oktawian: Please.

Ale Oktawian, pomimo bycia młodym i zagrzebanym w książkach, ma w sobie coś:

Tytus Pullo: I've seen you kill. There's plenty of soldier in you.
 
Gajusz Oktawian: It's not the killing. It is the waving about of swords I find tedious. I dare say I can kill people readily enough, as long as they're not fighting back.

Ale wracając do Atii. Jest ona ordynarną arystokratką z chorą ambicją. Przez większość czasu jest to zabójczy zestaw cech. Atia nie waha się też używać seksu jako broni.

Atia z Juliuszów: A large penis is always welcome! 
Jej szacowny wuj zupełnie jej nie przypomina, może oprócz politycznego sprytu i chorej ambicji... 



Walczy, wypowiada wojny, manipuluje augurami, przekupuje senatorów, ściga byłych najlepszych przyjaciół przez pół świata, a wszystko to dla dobra republiki.

Jego najlepszy przyjaciel to Marek Antoniusz, który jest Tytusem Pullo wśród arystokratów. Interesuje go tylko walka.



Ale nie powinno się lekceważyć Marka Antoniusza, bo to zwykle źle się kończy.

Jest bardzo lojalny wobec Cezara, nawet gdy ten prosi go o zostanie trybunem ludu.

Marek Antoniusz: I shall be a good politician, even if it kills me. Or if it kills anyone else for that matter.

Zostawiając Rzym i senat w zdolnych rączkach Marka Antoniusza, Cezar wyrusza do Afryki i spotyka Ptolemeusza. Trzynastego tego imienia, co okazuje się jednak przynosić mu pecha.

Gajusz Juliusz Cezar: I have conquered Gaul. I have defeated Pompey Magnus. I can handle a small boy and a eunuch.

Następnie Cezar pokazuje wszystkim, kto tu rządzi. Głowy się toczą.

Pothinus: That is not just.
Posca: Post mortem interests of this type are legally entailed to the presiding consul, i.e. Gaius Julius Caesar. It's... law.
Pothinus: Roman law.
Gajusz Juliusz Cezar: Is there some other form of law, you wretched woman?


Toczy się również Kleopatra, prostu z dywanu.



Ona i Juliusz Cezar nawiązują romans, ale to wiecie z filmu o Asteriksie.

To jest Posca, wierny niewolnik Cezara.


 
Posca jest jednym z tych legendarnych niezastąpionych ludzi. To on był pierwszym, archetypicznym asystentem prezesa. Kleopatra też ma takiego i trzeba po prostu zobaczyć, jak tych dwóch się targuje, tego nie da się opisać słowami.

Gajusz Juliusz Cezar: All these years together and it still surprises you I can tie my sandals.

Juliusz Cezar bardzo lubi Poscę i jego sarkastyczne uwagi.

[podczas gdy Marek Antoniusz i Juliusz Cezar pochylają się nad mapą, Posca wnosi wodę do golenia]
Posca: It's ready.
[brak odpowiedzi od Cezara]
Posca: Maps never redraw themselves, if that's what you're waiting for. 
 
Co w sumie dobrze się składa, bo dzięki temu dostajemy jeszcze więcej sarkastycznych uwag.

[Cezar rozkazuje armii przygotować się do bitwy]
Posca: Pompey's men outnumber you three to one, and what men you have are scared, hungry, and desperate.
Gajusz Juliusz Cezar: That is the advantage we must press home.
Posca: I was not aware that irony had military usage.
Gajusz Juliusz Cezar: We must win or die. Pompey's men have other options.

Posca posiada wiele przydatnych umiejętności. Potrafi czytać, pisać, rozkazać kogoś zamordować i ogolić swojego pana.

[Posca przygotowuje się do ogolenia Cezara]
Gajusz Juliusz Cezar: Try to avoid bloodshed this time.
Posca: Wait a day or two, and Pompey can shave you instead.


To jest Cyceron.



Może rozpoznajecie go jako pana Collinsa z adaptacji "Dumy i uprzedzenia" by BBC. Nadal uwielbia słuchać brzmienia własnego głosu.
 

Gajusz Juliusz Cezar: I don't think I can take another one of Cicero's eulogies.
Marek Antoniusz: He praises you so long and high one might think he was being sincere.


Marek Antoniusz i Cyceron niezbyt się lubią. Ze strony Cycerona nienawiść jest prawdopodobnie uzasadniona.

Marek Antoniusz: And Cicero, if I ever hear your name in connection with whispers of treachery again, I will cut off these soft, pink hands, and nail them to the Senate door.

Jest też Brutusek, którego bardzo lubię, bynajmniej nie dlatego, że paraduje golusieńki w sezonie 2, ale dlatego, że jest biednym, młodym człowiekiem z mnóstwem zmartwień.

 

Gajusz Juliusz Cezar: You know I've always looked upon you as a son.
Brutusek: Oh dear, one of those conversations.
(co jest bardzo zabawne, jeśli weźmie się pod uwagę tę teorię, która mówi, że Brutus był synem Cezara)

Zmartwienia Brutuska powoduje głównie jego matka, Serwilia.



Możecie ją pamiętać z "Waters of Mars". Ciągle jest uparta jak koza. Jest też zaprzysiężonym wrogiem Atii. Wydaje mi się, że Atia nienawidzi Serwilii, bo ta ma zdecydowanie więcej klasy.

***

To co, macie teraz chęć na oglądanie "Rzymu"? :D Bo na razie zarysowałam tło, a to nie oddaje sprawiedliwości serialowi. Został wyprodukowany przez HBO, co mniej więcej daje pojęcie o jego jakości, zdjęty z anteny po dwóch sezonach (co trochę odbija się na konstrukcji drugiego z nich), które właściwie mogę oglądać w kółko. Specjaliści mówią, że realia zostały oddane w miarę przyzwoicie, postaci są cudowne, a dialogi aż się skrzą od dowcipów. Oczywiście prawdopodobnie wszyscy już "Rzym" widzieli i się nim zachwycili, ale jeśli nie, to nie popełniajcie mojego błędu i szybko go obejrzyjcie.

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Ale co? Obsada, dialogi, cały serial???

      Usuń
    2. Format tego tekstu, bo że serial jest wspaniały, to wiadomo ;) Pullo jest najbardziej boski z nich wszystkich, a sposób, w jaki razem z Vorenusem zostali wplątani w historię - mistrzowski. Z kolei wspomnienie sceny, w której bronią honoru legionu na arenie do tej pory wywołuje we mnie ciarki. W tv nie widziałam chyba bardziej epickich i potężnych emocji :) Płakałam z wzruszenia rzewnymi łzami :)

      Usuń
    3. A to dziękuję! I owszem, dla mnie całe to budowanie nastroju, że Tytus zginie, że Vorenus cierpi, mimo że go nie lubi i ta walka, wow. Ale też humor, jak np. Pullo pojawia się rozrzucając monety na ulicy w bardzo kluczowym momencie. :D

      Usuń
  2. Ktoś mi kiedyś zgrał dwa sezony, a one dalej nieobejrzane. A tak bym przeczytała ten wpis, który roi się od spoilerów i nie mogę. Gupia jestem i tyle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iiii tam, takie spojlery, że normalnie cały serial spojlerują. Ta historia ma już ponad dwa tysiące lat - jak oglądałaś Asteriksa, to już wiesz mniej więcej tyle, ile ci te teksty zdradzą. Czytaj, czytaj.

      Usuń
    2. Asterixa przede wszystkim czytałam z wielkim uwielbieniem. Wersji aktorskich nie uznaję. Ciągle się jednak zastanawiam, ale się wstrzymam...

      ... nie wytrzymałam. Świetne!

      Usuń
    3. To teraz idź oglądaj serial, bo naprawdę warto.

      Usuń
  3. Znam takich specjalistow (w tym konsultanta polskiego tlumaczenia), ktorzy z furia reaguja na Rzym, gdyz wedlug nich nie ma za wiele wspolnego z historia :)
    Ja sie poddalem po pierwszym sezonie i to nie ze wzgledu na kwestie realiow, ale na to, ze swiecie dosyc mialem "telenowelowej" otoczki. Nie moglem zniesc zony Lucjusza i calej dramy z nia zwiazanej. No i draznilo mnie dosyc tandetne umieszczanie scen erotycznych, na zasadzie: robimy serial dla doroslych, dajcie cycki/penisy, a fabule taka jak zwykle. Gdyby zostawic sama polityke i wojne bez rodzinnego zrzedzenia, to bylby to znacznie lepszy serial. Milius lepiej sie sprawdza jako tworca opowiesci o wojnie, niz uczuciach.
    No ale zdaje sobie sprawe z tego, ze jestem w mniejszosci i mojej niecheci do tej produkcji wiekszosc ludzi nie rozumie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na pewno nie zrozumiem, a seks i przemoc na zwykłym poziomie HBO. Mnie się najbardziej podobało wykorzystanie faktów historycznych do opowiadania historii dwóch prostych żołnierzy.

      Usuń
  4. Ciaran Hinds. <3

    Jak kiedyś obejrzę, to wyłącznie dla niego, bo ani realia rzymskie ani opera mydlana mnie nie kuszą. :)

    A "The Wire", niestety, zdecydowanie warto... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciaran Hinds jako Juliusz Cezar wymiata po prostu, a jednocześnie jest postacią niejednoznaczną, świetnie zagraną.

      Re: The Wire - dammit.

      Usuń
    2. No toteż właśnie pewnie mnie kiedyś przekona. Ten Ciaran znaczy... Na szczęście zostało mi jeszcze trochę jego filmografii, więc chwila czasu pewnie minie, może wtedy będę miała akurat lepsze nastawienie do Rzymu...? :)

      Usuń
  5. Przeczytałem i mam ochotę znowu obejrzeć cały serial. Wiele zapomniałem, ale wciąż uważam go za jeden z moich ulubionych mimo że wiele widziałem po nim. Szkoda tylko, że tak szybko się skończył...

    Potwierdzam - The Wire warto. Już drugi raz to dzisiaj polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dammit, ale ja wcale nie chcę oglądać The Wire, a tu się wszyscy rzucili potwierdzać opinię T. Chcę oglądać Utopię! I Luthera!

      Owszem, bardzo szkoda, że akurat Rzym zdjęli tak szybko z anteny, zwłaszcza, że czytałam o planach na kolejne sezony i były rewelacyjne.

      Usuń
  6. Świetny, świetny serial, ale zabiła go zamiana Oktawiana w drugim sezonie. No ja wiem, że chłopiec musiał dorosnąć, ale ten drugi nie miał nawet promila charyzmy i uroku Oktawiana nr 1.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he, my go w domu nazywamy "evil robotem" zamiast Oktawianem, bo mniej więcej tak się zachowuje, ale ogólnie rzecz biorąc ja go lubię. Chłopak stara się dołączyć do gry o władzę, a jest zdecydowanie najsłabszym graczem na arenie. Pewnie szybko dorabia się wrzodów żołądka. Ogólnie trochę żal mi Simona Woodsa, bo jego coming out zawalił mu karierę. Znaczy chyba coming out, trudno powiedzieć na 100%, Alan Cummingm który wykręcił identyczny numer, jakoś nadal występuje na scenie i na ekranie.

      Usuń
    2. Ojej, on grał w Dumie i uprzedzeniu! Kompletnie go nie skojarzyłam. Faktycznie, wyglądałoby na to, że coming out go zabił, ale serio? W dzisiejszych czasach? Wydawałoby się, że to nie powinno być aż taką przeszkodą. Może po prostu postanowił zmienić zawód...?

      Usuń
    3. Woods grał w wielu rzeczach. W sumie nie wiem, czy jest jakaś korelacja pomiędzy coming outem a zatrudnieniem, ale to zabawny zbieg okoliczności.

      Usuń
  7. A ja mam - może idiotyczne - pytanie: myśl o obejrzeniu Rzymu mnie przeraża (bo mogę być na jego poziom za głupia; polityka mnie nudzi). Ale jestem ciekawa jak wypada on w porównaniu do Spartacusa. Nie pod względem poziomu, ale np. zawiłości intrygi i wątków politycznych. Ktoś coś mógłby Myszy wyjaśnić na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Rzym" jest nadal serialem rozrywkowym, nic się nie martw. Ja się bałam, że będzie mnie nudził, ale wciąga od razu. "Spartacusa" nie widziałam, ale z tego, co twierdzi mój mąż, "Rzym" ma lepszy scenariusz, jest lepiej zagrany, i nie starają się wszędzie wepchnąć krwi i seksu.

      Usuń
    2. Ja tam lubię krew i seks ;) Poza tym Spartacusa oglądam dla naprawdę chamskiej (względem postaci) intrygi, porywających emocji i mocnych postaci. I gejów. Czy wspominałam o starożytnych gejach?

      Do "Rzymu" namawiają mnie koledzy Lubego, z którymi gram w planszówkowego "Spartacusa" oraz rpg-owego Wampira w starożytnym Rzymie. Żebym sobie obczaiła klimaty. Może... kiedyś... jak nie będę miała co robić...

      Usuń

Prześlij komentarz