No bo oczywiście, że poszłam na "Age of the Exctinction". Ja bym nie poszła na film, w którym wielkie roboty tłuką się z innymi wielkimi robotami za pomocą statków i odkrywanych w ostatniej chwili mieczy (nie, nie pomyliłam franczyz)? W którym Yeagery są głównymi bohaterami (nadal nie mylę franczyz)? W których wielkie roboty tłuką się z wielkimi potworami (mechanicznymi, naprawdę, wam się wszystko kojarzy z "Pacific Rim")? No ja bym nie poszła? Więc poszłam.
Temu robotowi do ideału brakowało brytyjskiego akcentu... |
I chyba trochę żałuję.
Bo to nie był dobry film. Ba, to nawet nie jest średni film. Ma za dużo ludzkich bohaterów, a ci mechaniczni są trochę niewykorzystani. Ale właściwie jeśli ktoś (jak ja) idzie do kina głównie po to, przy przez trzy długie godziny gapić się na tłukące się po mordach maszyny, to wyjdzie z kina usatysfakcjonowany, nawet jeśli pod koniec czoło trochę boli od facepalmów. Bo Michael Bay postanowił udowodnić, że to on kręci najlepsze filmy o wielkich robotach w Hollywood i żaden reżyser z Meksyku nie będzie mu podskakiwał.
(Pod wcięciem 25 rzeczy, których nauczył mnie seans. I oczywiście są spoilery. BTW, jedyna Brytyjka w obsadzie, ta wannabe Emma Frost, grała dziewczynę w kominku. Potem mi podziękujecie.)
1. Kcem dinobota. Triceratopsa.
2. Michael Bay postanowił udowodnić, że tylko on może kręcić w Hollywood filmy o wielkich robotach, to jego nisza, w związku z tym Yeagery są jego. I walka statkami. I Hong Kong. Wara!
Plakaty Bay też sobie weźmie. |
3. Wolę Sama Witwicky'ego od Cade'a Yeagera.
4. Nigdy nie zadzieraj z Teksańczykiem.
5. Ani jego nieletnią córką.
6. Ani jej irlandzkim chłopakiem.
7. Serio, taki Teksańczyk z flagą amerykańską na domu i stodole jest lepszy niż specjalnie szkolony do walki z robotami oddział wojska.
8. Stanley Tucci na prezydenta.
9. Kelsey Grammer na wiceprezydenta.
Narada |
11. Każdy Azjata jest mistrzem sztuk walki.
12. Na wszelki wypadek mieszkańców Chicago należy przesiedlić w bezpieczne miejsce. Teksas się nada, autochtoni ich będą bronić.
13. Optimus Prime potrafi latać w kosmos bez statku kosmicznego. Nawet jak ma na podorędziu statek kosmiczny.
14. Michael Bay widział reboot Star Treka i bardzo podobała mu się Narada, więc ją sobie "pożyczył".
15. "Obcy" to też był fajny film w opinii Michaela Baya.
16. Mam nadzieję, że Lockdown wróci w apgrejdowanej wersji z głosem Benedicta Cumberbatcha.
17. Intratny kontrakt reklamowy sprawił, że wszyscy aktorzy musieli grać w bieliźnie Victoria's Secret. Nie widać jej, ale tam jest. Teraz już wiecie. Nie ma za co.
18. Jeden z robotów jest krasnoludem i członkiem Howling Commandos jednocześnie. Choć sam czuje się w głębi duszy baletnicą.
19. Skąd się biorą coraz to nowe Autoboty? Serio, inquiring minds wanna know.
20. Ken Watanabe zapłacił Michaelowi Bayowi za możliwość podkładania głosu Autobotowi.
21. Tom Hiddleston nie chciał zagrać u Baya zmechanizowanej wersji Lokiego, mimo że ten chciał mu zapłacić.
Loki |
22. Nawet stworzona przez ludzi podróbka Bumblebee nie umie mówić.
23. It's raining ships, hallelujah!
24. Spora część z 165 milionów dolarów budżetu została zużyta na prawa do wykorzystania wizerunku My Little Pony.
25. Gdzieś w Chinach na wielkich pastwiskach hasa stado dinobotów. Znajduję to niepokojącym.
(Znajduję niepokojącym również to, że poważnie rozważam wybranie się do kina po raz kolejny. SEND HALP.)
Och ja pominęłam Transformersy ale ta notka wynagrodziła mi wszystko. CHyba nie wytrzymam trzech godzin robotów. A ja lubi roboty
OdpowiedzUsuńAle mechaniczny Loki!
OdpowiedzUsuń"Stanley Tucci na prezydenta."- ale tylko w stylizacji na "Igrzyska Śmierci". A punkt 24 mnie zaintrygował.
OdpowiedzUsuń19. Skąd się biorą coraz to nowe Autoboty? Serio, inquiring minds wanna know.
OdpowiedzUsuńJak to tłumaczył doktor Knockout: kiedy jądro Cybertrona i powierzchnia Cybertrona kochają się bardzo, bardzo mocno...
Aaa, na Ziemi znaczy? Stoją zapewne po parkingach. Mnie bardziej ciekawi, co one właściwie jedzą. Chyba fotosyntezują.
13. Optimus Prime potrafi latać w kosmos bez statku kosmicznego. Nawet jak ma na podorędziu statek kosmiczny.
Ale, zauważ, zaczyna dopiero wtedy, kiedy już nie ściga go absolutnie nic. Biorąc pod uwagę, że według niego wymarzone przebranie to inny design i wielkie autobockie logo, on chyba czuje perwersyjną chęć zostania schwytanym i przestania przejmować się absolutnie wszystkim.
(Znajduję niepokojącym również to, że poważnie rozważam wybranie się do kina po raz kolejny. SEND HALP.)
Zobacz serial. Jest zabawniejszy i mniej cię będzie czoło boleć.
Z drugiej strony - tentakle. Błeee....
OdpowiedzUsuńMy little ponny? Czuje się zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńA ja spokojniutko poczekam na DVD. Chociaż mechaniczny Loki i dinobot kuszą.
OdpowiedzUsuńMoże i słusznie. Dinoboty są tylko na chwilkę i IMHO Lockdown jest fajniejszy niż one.
OdpowiedzUsuńMy Little Pony. Nic więcej nie powiem.
OdpowiedzUsuńTo czemu one nie przyjechały, jak je Optimus wzywał przez trzy filmy i kazał się rolować, hę? Znaczy się rozumiem Lokiego, on zmienił strony, ale Hound?
OdpowiedzUsuńOwszem, te logo było bardzo zabawne. Może nie chciał wcześniej zostawiać pozostałych Autobotów, które nie umieją latać w kosmos, samiuteńkich na Ziemi?
Nom, i z tematem muzycznym Flickermana jako nowym hymnem USA.
OdpowiedzUsuńPardon, Drift zmienił strony. BTW, chyba do Baya wreszcie dotarło, że roboty były nieodróżnialne od siebie i teraz każdy wygląda inaczej (oprócz całej armii Stingerów), ale trochę żal Shockwave'a i jego menażerii.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości, a wyjaśniono w jakiś niepowodujący facepalma sposób, skąd się Dinoboty wzięły?
OdpowiedzUsuńAkurat dinoboty mają całkiem rozsądne wyjaśnienie: wiesz, skąd się wzięły najpierw i wiesz, skąd się wzięły w 2014 roku w Hong Kongu. Gorzej jest z wyjaśnieniem ich współpracy z Optimusem.
OdpowiedzUsuńTen film reklamuje się plakatem Optimusa z mieczem na dinozaurze. Naprawdę nie wymagam za wiele w kwestii wyjaśniania XD.
OdpowiedzUsuńNie musisz, bronies w sporej części już wiedzą :P
OdpowiedzUsuń"BTW, jedyna Brytyjka w obsadzie, ta wannabe Emma Frost, grała dziewczynę w kominku. Potem mi podziękujecie."
OdpowiedzUsuńNie skumałem :<
Właściwie masz rację.
OdpowiedzUsuńNo powinni.
OdpowiedzUsuńMocno się zastanawiałam przez cały seans, skąd znam ubraną na biało dziewoję o imieniu Darcy. A to była Sophia Myles, która grała Madame Pompadour w "Doktorze Who".
OdpowiedzUsuńZasadniczo mogliby się reklamować plakatem z panienką owiniętą tentaklem, jest na ekranie niewiele krócej niż Optek na Grimloku.
OdpowiedzUsuńAle to nie musiał od razu w kosmos, jak go po autostradzie ganiali to mógł chociaż kawałek odfrunąć.
OdpowiedzUsuńTo, że Warriors Three nie było w poprzednich filmach to akurat proste, w tym czasie strajkowały w ramach solidarności z tymi autobotami, dla których, przez posiadanie zamiast kółek nóżek i skrzydełek, hasło "Transform and roll out" jest krzywdzące i pomijające.
Sama jesteś menażeria, ale faktycznie żąl.
OdpowiedzUsuńOk, kumam.
OdpowiedzUsuńBaj de łej - drugi obrazek wygląda mi na inspirowany taką jedną (albo i dwiema) grafiką:
http://media.bigshinyrobot.com/uploads/2012/02/me3-wd-poster.jpg
Dżizas, faktycznie Warriors Three, tylko Sif brak. Że też nie skojarzyłam.
OdpowiedzUsuńMoże, mnie bardziej się kojarzył cały dom Yeagerów i otaczające go pola z settingiem z "Loopera".
OdpowiedzUsuńTa fajna chińska dama może być Sif.
OdpowiedzUsuńHeadcanon accepted.
OdpowiedzUsuńTentacle? Srsly? Ale po co?
OdpowiedzUsuńNiektorzy to lubią.
OdpowiedzUsuńTo była ta teraźniejsza wersja córki bohatera, czy ta starsza, która wróciła z przyszłości?
OdpowiedzUsuń